Po raz trzeci w historii w hali w Sosnowcu rozgrywano Final Six Pucharu Polski Kobiet i po raz trzeci MB Zagłębie Sosnowiec przegrało w półfinale. Dwa lata temu zdecydowanie lepszy od sosnowiczanek okazał się klub z Polkowic. Przed rokiem nasza drużyna pokpiła sprawę w koncówce meczu z lubliniankami, a dziś ponownie Zagłębie nie dało rady zespołowi z Lublina. Sosnowiczanki ambitnie goniły do końca meczu i miały nawet szansę na doprowadzenie do dogrywki. Niestety, po rzucie z dystansu Klaudii Wnorowskiej piłka nawet nie doleciała do obręczy i koleżanki z zespołu potem pocieszały na parkiecie swoją kapitan.

Klaudia Wnorowska nie zdobyła ostatnich punktów w meczu, ale zdobyła pierwsze trzy, gdy po akcji 2+1 dała Zagłębiu prowadzenie 3:0. Była to najwyższa przewaga naszej drużyny, a zarazem jeden z trzech momentów w meczu, w którym sosnowiczanki były na prowadzeniu. Od stanu 5:3 Zagłębie przez 5 minut nie zdobyło punktów, a AZS UMCS w tym czasie zaliczył serię 12:0. Sygnał do odrabiania strat dała naszej drużynie Gabby Nikitinaite, która w I kwarcie zdobyła aż 9 punktów. Po jej trzech rzutach osobistych Zagłębie na 5 sekund przed końcem kwarty odzyskało prowadzenie (23:22), ale nie zdołało schodzić na pierwszą przerwę przy korzystnym wyniku, bo z narożnika boiska trafiła Dominika Ullmann.

Druga kwarta stała pod znakiem serii punktowych. Najpierw na 31:23 odskoczyły lublinianki. Kolejne sześć punktów zdobył nasz zespół, ale potem AZS po raz drugi zanotował serię 12:0. To była zdecydowanie najsłabsza kwarta w wykonaniu naszej drużyny. Bardzo źle wyglądała gra Zagłębia w obronie, z czego korzystały lublinianki, które zdołały odskoczyć nawet na 19 punktów (52:33), by ostatecznie w połowie meczu prowadzić 55:40. Aż 24 punkty dla zespołu z Lublina zdobyła przed przerwą Stella Johnson.

Gdy w III kwarcie AZS UMCS zdobył pierwsze 4 punkty i ponownie objął 19-punktowe prowadzenie, można było mieć obawy, że mecz zakończy się sromotną porażką, ale wtedy Zagłębie zaczęło odrabiać straty. Jeszcze w III kwarcie udało się zniwelować różnicę do 9 punktów, a w IV kwarcie trwała zażarta walka o odwrócenie losów meczu. Tę część meczu "trójką" rozpocżęła Klaudia Wnorowska, a potem punkty zaczęły zdobywać Amerykanki (Keke Calloway 8 punktów w ostatniej części meczu, a Taylor Soule 6). W końcówce zaczęło się robić nerwowo, mnożyły się błędy z obu stron, ale niestety ambitna pogoń sosnowiczanek nie przyniosła pożądanego efektu.

Pod koniec grudnia Zagłębie zdołało w końcówce odwrócić losy ligowego meczu z lubliniankami. Tym razem AZS UMCS, już z innym trenerem, utrzymał korzystny wynik do ostatniej sekundy. Kluczem do wygranej okazały się rzuty z dystansu (14 trafień lublinianek wobec 8 Zagłębia) i wyłączenie w ataku Kamili Borkowskiej. Nasza środkowa zdecydowanie przegrała dziś rywalizację z Laurą Miškinienė.

W przyszłym roku MB Zagłębie ma zapewniony czwarty z kolei start w turnieju o Puchar Polski, bo ta impreza ponownie odbędzie się w Arenie Sosnowiec. W tym sezonie pozostaje już rywalizacja w Orlen Basket Lidze Kobiet, która zostanie wznowiona po przerwie reprezentacyjnej. W niedzielę 16 lutego o 14:00 w hali na Żeromskiego Zagłębie podejmie Polonię Warszawa.

MB Zagłębie Sosnowiec - AZS UMCS Lublin 83:86 (23:25, 17:30, 22:18, 21:13)
Zagłębie: Gabby Nikitinaite 24 (3x3), Taylor Soule 18 (1x3, 4 as), Keke Calloway 17 (2x3, 6 zb), Klaudia Wnorowska 8 (1x3), Kamila Borkowska 5 oraz Aleksandra Pszczolarska 7 (1x3), Elin Gustavsson 4, Alicja Jarząb 0, Aleksandra Kuczyńska 0.

AZS: Stella Johnson 33 (5x3), Laura Miškinienė 14 (20 zb, 6 as), Aleksandra Stanaćev 11 (1x3, 6 as), Magdalena Szymkiewicz 5 (1x3), Olga Trzeciak 3 (1x3) oraz Teana Mudrow 11 (3x3), Dominika Ullmann 9 (3x3), Zuzanna Kulińska 0, Justyna Adamczuk 0, Michella Nassisi 0.